Cena konsekwentnie najistotniejszym kryterium – brak zmian jakościowych
Wprowadzona w życie w dniu 28 lipca 2016 r. nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych w założeniach miała zwiększyć nacisk na jakość zamawianych dostaw, usług i robót budowlanych. W zapisach wprowadzono między innymi zasadę, zgodnie z którą, poza wyjątkiem ustawowym, cena może stanowić nie więcej niż 60% wagi wszystkich kryteriów oceny ofert. Pierwsze trzy miesiące pokazały jednak, że niewiele się zmieniło w tym aspekcie. Zamawiający dopełniają formalnie nowych wymogów ustawowych, jednak realnie, w dalszym ciągu o wyborze najkorzystniejszej oferty decyduje jej cena.
W praktyce jako dodatkowe kryteria zamawiający nadal wykorzystują termin realizacji przedmiotu zamówienia oraz okres gwarancji, które de facto wprost przekładają się na cenę oferowanego przedmiotu zamówienia. Większość wykonawców, w celu uzyskania możliwie największej ilości punktów, podaje w formularzach ofertowych minimalny czas realizacji zamówienia oraz maksymalnie długi okres gwarancji, a o wyborze oferty najkorzystniejszej nadal decyduje cena, bez względu na to jaka waga procentowa została jej przypisana. Obserwowalną zmianą jest natomiast sama waga przypisywana kryterium ceny – zgodnie z wdrożonymi przepisami stanowi ona najczęściej 60%, czyli jej dopuszczalną, maksymalną wysokość.
Kryterium, które wcześniej funkcjonowało wyłącznie jako kryterium podmiotowe, w obecnym stanie prawnym zostało włączone do katalogu kryteriów wyboru oferty najkorzystniejszej i umożliwia ocenę doświadczenia osób, które faktycznie będą realizować zamówienie. Art. 91 ust. 2 pkt 5 ustawy Pzp. wskazuje bowiem, że ocenie w ramach wspomnianego kryterium mogą podlegać: organizacja, kwalifikacje zawodowe i doświadczenie osób wyznaczonych do realizacji zamówienia, jeżeli mogą mieć znaczący wpływ na jakość wykonania zamówienia. Korzystanie z tego przepisu, mając na uwadze cel wprowadzonych zmian i chcąc zachować parametry jakościowe przedmiotu zamówienia, wydawałoby się uzasadnionym działaniem. Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami jest ono jednak wykorzystywane w zaledwie kilku procentach prowadzonych postępowań.
W czym możemy więc upatrywać przyczyn braku realnych zmian jakościowych?
Po pierwsze, może to być obawa zamawiających przed kontrolą. Przy wcześniejszych weryfikacjach wydatkowania publicznych pieniędzy wybór oferty najkorzystniejszej, która jednocześnie nie miała najniższej ceny spotykał się niejednokrotnie z zarzutem jednostek kontrolujących, dotyczącym nieracjonalnego wydatkowania środków.
Po drugie, wprowadzenie dodatkowych kryteriów oceny ofert powoduje większe skomplikowanie procedury w tym zakresie. Oczywistym jest, że miarodajne kryteria wyboru oferty najkorzystniejszej powinny być dostosowane do specyfiki przedmiotu zamówienia i uwzględniać wszelkie istotne czynniki. Im kryteria są bardziej doprecyzowane i szczegółowo opisane tym lepiej dla obu stron postępowania, ale pociąga to za sobą większą aktywność zamawiającego na etapie tworzenia dokumentacji oraz oceny ofert. Oczywiście dodatkowy opór może rodzić zwyczajnie lęk przed nieznanym – nie mamy w tej chwili bogatego orzecznictwa Krajowej Izby Odwoławczej w tym zakresie, do którego moglibyśmy się odnieść. Z całą pewnością pomocne będą tzw. dobre praktyki, a więc przykładowe kryteria i sposoby ich zastosowania, które są obecnie przygotowywane przez Urząd Zamówień Publicznych.
Według niektórych ekspertów nadużywanie kryteriów dotyczących gwarancji czy terminu realizacji może docelowo być zaskarżane do Krajowej Izby Odwoławczej. Wykonawcy mogą próbować udowodnić, że kryteria te stanowią czynność pozorną i w rzeczywistości nie mogą zostać uznane za realizację ustawowego obowiązku stosowania pozacenowych kryteriów.